Myśl przewodnia AA (9 czerwca)
Przyszedł kiedyś czas, gdy dosięgliśmy wreszcie „dna”. Oznaczało to nie tyle ruinę finansową — choć w wielu wypadkach tak właśnie było — ile spustoszenie duchowe i emocjonalne: zapadliśmy na chorobę duszy i uczuć. Nienawidziliśmy siebie i swojego sposobu życia. Przerastało nas ono na każdym kroku, wywołując rosnące poczucie bezsilności, osamotnienia i absurdu. Ogarnęło nas dojmujące przeczucie, że jeśli temu jakoś nie zaradzimy, to będziemy musieli skończyć ze sobą.
Pytanie
Czy cieszę się, że wybierając abstynencję i pracę nad sobą, wybrałem życie?
Medytacja
Wiara nie jest wiedzą, lecz ślepą ufnością — jeśli wierzę nie widząc i nie wiedząc na pewno, to wierzę naprawdę. Ponieważ ogranicza nas czas i przestrzeń, bezkres i wieczność pozostają poza naszym zasięgiem. Nie możemy w pełni ogarnąć myślą istoty Boga, ponieważ — w każdym sensie — jest On nieskończonością. Możemy z Nim jednak zjednoczyć nasze siły i cele. Zjednoczenie się z Siłą Wyższą duszą i umysłem owocuje jednością celu, która zapewnia nam poczucie harmonii ze wszechświatem. Wszelkie zło wynika z dysharmonii; pozostając z Bogiem w zgodzie, świadczyć możemy jedynie dobro.
Modlitwa
Modlę się, abym harmonijnie współdziałał z Bogiem, bo pozwoli mi to przyczynić się do dobra we wszechświecie.